Trochę przesadzają z tymi przepisami, gdyby to była czysta, to jeszcze ewentualnie bym zrozumiał, ale piwo, bez przesady. To chyba jedynie efekt nacisków z zachodu. Kiedyś tak nie było. Tutaj na zachodzie to nawet jak późnym wieczorem widzą totalnie pijanych ludzi to policja nawet ich nie zbiera, tylu ich jest. Za to jak idziesz sobie ulicą z butelką w dłoni a Cię policja złapie, nawet jak butelka nie jest otwarta (napoczęta), to mogą Ci kazać wylać ją do ścieków...
Dlatego z kumplami lubimy wyskoczyć rowerami do Niemiec. Tam można mieć maksymalnie 1,6 promila jadąc rowerem. Przejazd pociągiem do celu i kręcenie roweremi około 150 km. Powrót pociągiem do domu. Tylko wtedy jest przejazd polnymi trasami. Wiadomo z jakich względów. Wracając do Niemiec. Jeżdże po Saksoni. W weekendy nic dziwnego. Na parkingach leśnych, lub przed barami stoji masa rowerów, a w środku bikerzy popijają browary.