mp79 1 sierpnia 2000. Stała spokojnie, tak jak zwykle od paru lat, wciśnięta za garażem - a następnego dnia o tej samej porze już śladu po niej nie było.
Oj tam... Samo życie. Do dziś nie wiem natomiast, czy po prostu wyczułem ostatnią chwilę, czy właściciel zobaczył, że ktoś to fotografuje i się wkurzył.