Miałem dwa Kadetty. W pierwszym odpadły mi mocowania tylnich sprężyn. A w drugim mało się nie zabiłem. Podczas jazdy urwała mi się tylnia belka od nadwozia. Rdza pożera te auta na całego. W mojej okolicy jest jeszcze 6 Kadettów co są eksploatowane na codzień. W tym dwa w rodzinie.
Mój wujek kiedyś miał Kadetta ale sprzedali i kupili używaną Astrę z Niemiec wtedy 5 letnią, tego Kadetta spotkałem drugi raz, znam czerwonego na czarnych rejestracjach, czasem go spotykam no i jeden w wiejskim tuningu